Całkiem niedawno zakończył się kolejny Dzień Polowy (ang. Field Day), czyli coroczne ćwiczenia z komunikacji kryzysowej. Od 1933 roku, w czwarty weekend czerwca, odbywa się swego rodzaju rozproszony zlot krótkofalowców. W całym kraju gromadzą się grupki pasjonatów łączności radiowej. Grupki technicznie zaawansowanych magików, którzy dzięki swojej pasji do eksperymentowania z falami radiowymi, przygotowują się w ten sposób do chwili, kiedy zostaną wezwani do służby społecznej. A o takie wbrew pozorom nie trudno. To może być tornado, powódź, gradobicie lub pożar lasu czy trzęsienie ziemi. Albo burza słoneczna, która wyłączyła komunikację satelitarną i komórkową.
Być może lokalne służby ratunkowe potrzebują pomocy przy dużym wydarzeniu, takim jak wyścig festyn miejski czy maraton. Niezależnie od powodu, krótkofalowcy zawsze są gotowi by pomóc i zapewnić utrzymanie płynnej komunikacji radiowej.
Przykładów z życia nie trzeba szukać daleko. Już niebawem kolejny Maraton w Chicago. Jak co roku to radioamatorzy zapewniać będą łączność radiową na jego trasie. Kilka tygodni temu Chicago i okolice nawiedziły potężne nawałnice. Po raz kolejny na stanowisku byli krótkofalowcy zrzeszeni w SkyWarn, by na bieżąco przekazywać informacje dotyczące warunków pogodowych, uzupełniając tym samym to co meteorolodzy mogli zobaczyć na radarach pogodowych. Taka pomoc jest szczególnie przydatna w mniej zamieszkałych częściach kraju, gdzie rządowe systemy ostrzegania, czy podawania informacji pogodowych są znacznie uboższe niż te w dużych aglomeracjach miejskich.
Podczas ostatniej powodzi w Houston doszło do pospolitego ruszenia społecznego. Dzięki mediom społecznościowych, ludzie w zagrożonych zalaniem terenach bardzo szybko zorganizowali się w grupy pomocowe a do komunikacji wybrali internetową aplikacje typu walkie-talkie. Wszystko działało świetnie do momentu kiedy woda wlała się do miasta. Wtedy to sieć telefonii komórkowej praktycznie stała się bezużyteczna a tym samym aplikacja przestała działać. Znowu do akcji wkroczyli krótkofalowcy, radioamatorzy, którzy jak zawsze bez względu na to co dzieje się dookoła są wstanie zapewnić pewną i niezawodną łączność.
Ale i podczas spokojnej pogody, to też radioamatorzy zapewniają informacje o jej stanie. Certyfikowane przez NOAA stacje pogodowe na bieżąco, wykorzystując krótkofalarskie pasmo radiowe oraz system APRS, emitują w eter dane pogodowe. Kiedy następnym razem usłyszysz w lokalnym radiu; “Mamy piękny słoneczny dzień, temperatura w Park Ridge wynosi 72 stopnie F, ale nad jeziorem jedynie 68(…)” wiedz, że ta informacja też pochodzi od radioamatorów. Podobnie jak informacje o położeniu samolotu, którym właśnie leci Twoja rodzina w odwiedziny do ciebie. Nikt się nad tym nie zastanawia, ale śledzenie samolotów to również, obok fanatyków lotnictwa, domena krótkofalowców. To my, radioamatorzy, mamy w naszych garażach zainstalowane minikomputery z odbiornikami ADB-S, które odbierają informacje drogą radiową o położeniu samolotu i przekazują je do internetu by później być wykorzystanym w popularnych aplikacjach do śledzenia lotów.
To wszystko to tylko mała, maciupcia, namiastka tego co robią radioamatorzy. To hobby połączone ze służbą społeczną jest tak rozległe, że wystarczyłoby na napisanie niejednej książki. Więc choć potocznie mówi się o nas radioamatorzy, nie nazywajcie nas amatorami.
Chcesz dowiedzieć się więcej o tym hobby, napisz do nas: info@paaros.com